Relacja ze szkoleń we Floral Academy w Warszawie

Witajcie!

Dzisiaj opowiem Wam o wrażeniach ze szkoleń we Floral Academy, w których miałam przyjemność uczestniczyć w listopadzie 2014 r. i w styczniu, niecałe dwa tygodnie temu. Myślę, że to co napiszę zaciekawi zarówno osoby działające w branży florystycznej, które myślą nad udziałem w jakimś szkoleniu florystycznym dla odświeżenia warsztatu, jak i osoby, które przygodę z florystyką dopiero zaczynają, a chciałyby zacząć od postawienia dobrego kroku.

WEDDING 2014 - STADION NARODOWY W WARSZAWIE

Listopadowe szkolenie miało miejsce na Stadionie Narodowym w Warszawie i trwało 2 dni (13-14.11), podczas których wspólnie z Piotrem Sekundą i Zygmuntem Sieradzanem, przygotowywaliśmy oprawę florystyczną Targów Ślubnych WEDDING.  Gwiazdą wydarzenia był niezaprzeczalnie storczyk Vanda, który w ilości 4000 różnobarwnych kwiatów robił spore wrażenie. 



Naszym zadaniem na dwa dni było przygotowanie dekoracji Kaplicy Wielowyznaniowej, strefy SEKUNDA&SIERADZAN, kilkudziesięciu bukietów i biżuterii ślubnej. W praktyce te kilka zadań okazało się być ogromem różnorodnej pracy, w różnej skali: od bardzo czasochłonnej, wymagającej wręcz zegarmistrzowskiej precyzji pracy przy tworzeniu listków z drutu, z których powstała m.in. kolekcja Living Jewel by SEKUNDA&SIERADZAN, poprzez przygotowanie konstrukcji do bukietów i dekoracji sceny, aż po wykonanie dużego drzewa kwitnącego kwiatami Vandy.

Poniżej krótka fotorelacja.

 
Praca nad bukietami. Do pewnego momentu liczyłam ile ich powstało, ale ostatecznie mogę powiedzieć, że powstało ich kilkadziesiąt. Tak, tak, aż tyle :). Bukiety zajęły nam niemal cały drugi, 13-godzinny dzień pracy :).






  Dbałość o detal - drobne kryształki Swarovskiego w bukietach ślubnych. 


 

Piotr Sekunda dopracowujący rdestowe drzewo.


Wspaniałe dziewczyny, Iga i Agnieszka pozujące przy pięknym bukiecie, w strefie SEKUNDA&SIERADZAN.


Kaplica Wielowyznaniowa. Zdjęcie nie oddaje w pełni efektu, brakuje światła z przodu, ale nie mogłam się oprzeć, żeby zaprezentować tę pracę. Wyzwaniem okazało się być podwieszenie poszczególnych gałęzi tworzących całość - oczywiście, że daliśmy radę! :)

Mnie osobiście po prostu zachwyciła kolekcja biżuterii ślubnej Living Jewel by SEKUNDA&SIERADZAN. Jeżeli chodzi o biżuterię ślubną, nigdy nie widziałam czegoś tak jednocześnie subtelnego i dekoracyjnego, czystego i prostego w swej formie. Wiem jaki to problem dla panny młodej kiedy rezygnuje z welonu i jednocześnie musi znaleźć sensowną dekorację głowy.







Same targi odbywały się 15 i 16 listopada, a my, jako uczestnicy szkolenia mieliśmy możliwość asystowania Piotrowi i Zygmuntowi również i w tych dniach. Ostatnie szlify, współpraca z modelkami, dobieranie bukietów i biżuterii do każdej stylizacji, fryzury czy typu urody a wszystko pod presją tykającego zegarka.



Działo się wtedy, działo... Niech Was nie zwiedzie określenie "szkolenie" - było to prawdziwe wyzwanie dla takiej osoby jak ja, która pierwszy raz znalazła się za kulisami przygotowań do takiego wydarzenia. W ferworze pracy najważniejszym aspektem okazała się być sprawna współpraca pomiędzy uczestnikami szkolenia - podział zadań, wzajemna pomoc, wsparcie, wyrażanie i przyjmowanie uwag, sugestii a przede wszystkim skupienie na wspólnym celu i konsekwentne do niego dążenie. Myślę, że przede wszystkim to ostatnie spowodowało, że impreza udała się w stu procentach a my rozstaliśmy się usatysfakcjonowani, pozytywnie zmęczeni z dużym plecakiem nowych doświadczeń.




Przy tej okazji chciałam pozdrowić super ludzi - naszych Mistrzów Piotra i Zygmunta, Michała, Agnieszkę, Igę, Małgosię, Monikę i Łukasza - których miałam szczęście poznać i którym to wydarzenie wiele zawdzięcza :).

Szerszą relację z tego wydarzenia polecam przeczytać i obejrzeć również na MAKblogu, czyli kwiatowym blogu Piotra i Zygmunta, pod linkami http://sekundasieradzan.com/276/blog?p=341 oraz http://sekundasieradzan.com/276/blog?p=342




WALENTYNKI 2015 - BUKIETY I MINI FORMY


Styczniowe szkolenie "WALENTYNKI 2015 - bukiety i mini formy" to już zupełnie inna forma nauki w porównaniu ze szkoleniem przed Targami WEDDING. Wówczas z racji tego, że było ono połączone z konkretnym wydarzeniem, wiązało się to z dodatkowym zastrzykiem adrenaliny. Dzięki tak wyjątkowej formie szkolenia miałam możliwość przekonać się jak organizacja takiego wydarzenia wygląda za kulisami, z jakimi trudnościami trzeba się zmierzyć i jak się zorganizować, by na każdym etapie prac wszystko zagrało jak należy.





Walentynkowe szkolenie... przyznam się, że jak dziecko cieszyłam się z tego, czego miałam okazję się nauczyć, bo nigdy wcześniej nie robiłam takich prac jak podczas tych dwóch dni. Proste w formie, piękne i niesztampowe. Pierwszego dnia podczas zajęć z Piotrem Sekundą, robiliśmy bukiet w kształcie serca. Już dużo wcześniej znałam te goździkowe bukiety w wykonaniu Piotra i Zygmunta, ale z racji tego, że oglądałam je wyłącznie na zdjęciach, zawsze zastanawiałam się jak oni to robią... :).

Oczywiście wybrałam pastelowe goździki i przyznam nieskromnie, że byłam zachwycona swoim serduszkiem :)

Program przewidywał również ozdobienie pojedynczego kwiatu. No i tutaj właśnie nie wiedziałam czego się spodziewać, bo wstążki, tiule, koraliki i inne kolorowe brokaty to coś, z czym zupełnie nie kojarzę Piotra i Zygmunta, a co zazwyczaj spora część kwiaciarń serwuje klientom nie tylko w Walentynki. No i tutaj znowu zachwyt...! Piękna różowa róża, ozdobiona niebanalną dekoracją z drutu. Miałam już wprawę w wycinaniu liści po szkoleniu w listopadzie, dlatego dużo łatwiej było mi wyciąć także serduszka. Efekt uroczy.


Wspólnie z Piotrem ozdobiliśmy także doniczki z kalanchoe, przy czym będę musiała nadrobić ten zdjęciowy brak - na szczęście kwiatek stoi cały czas w domu moich Rodziców.
Tego dnia przygotowywaliśmy także konstrukcje do dwóch bukietów, które następnego dnia układaliśmy razem z Zygmuntem Sieradzanem, specjalistą od bukietów. W sumie z Zygmuntem przygotowaliśmy kilka prac, które opierały się głównie na drucianej konstrukcji. Druciane plecionki... niby nic, a jednak okazały  się być niemałym wysiłkiem, przynajmniej dla takiego siłacza jak ja. Całe szczęście, że jedyny uczestnik szkolenia płci silniejszej siedział obok mnie i ratował kiedy brakowało sił.

Na rozgrzewkę zaczęliśmy od ułożenia bukietu okrągłego. Drobne goździki, tulipany, anturium i wisienka na torcie - piękne anemony.


Później bukiet w kształcie serca, do którego podstawę przygotowaliśmy dzień wcześniej. Wyjątkowo na czerwono - gerbery, róże, tulipany i dużo zieleni.



Najwięcej energii wyssał ze mnie ten oto piękniś, ale cóż, było warto! :)



To nie wszystkie prace które wykonałam podczas drugiego dnia zajęć. Były jeszcze piękne bukiety w konstrukcji z dereni a także oryginalny, naturalistyczny bukiet z kompozycją z cebulek szafirków, tulipanów, goździków i róż. Pracy było sporo, mieliśmy jednak ten komfort, że warunki były wyjątkowo kameralne, ponieważ było w sumie sześciu uczestników, dzięki czemu mieliśmy możliwość swobodnej konsultacji z prowadzącymi. 
Żegnając się ze wszystkimi, miałam znowu miłe poczucie, że nie tylko nauczyłam się nowych rzeczy, ale że te dwa dni zainspirowały mnie do szukania tak odmiennych rozwiązań, tworzenia zupełnie innej jakości niż ta, z którą można spotkać się na co dzień...


Więcej zdjęć z walentynkowego szkolenia można obejrzeć pod linkiem: http://sekundasieradzan.com/347/walentynki-bukiety-i-mini-formy-2





Pozdrawiam Was,
Kalina.

Komentarze

  1. Post przeczytałam jednym tchem. Komponowanie bukietów i wianków robisz rewelacyjne, ale również potrafisz z niezwykłą lekkością pióra opisywać to wszystko, aż się ma wrażenie, że się samemu tworzy taki bukiet. No i najważniejsze....ja cały czas mam nadzieję, że w końcu otworzysz w Wągrowcu kwiaciarnię z prawdziwego zdarzenia! żebym miała gdzie wysyłać męża po kwiatki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkolenia w ofercie Floral Academy są bardzo różnorodne a ja mogę jedynie szczerze polecić :).

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Przepiękne wiązanki, to wygląda tak magiczne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoja relacja naprawdę robi wrażenie. Ja również ostatnimi czasy myślę o szkoleniach, a bardziej w sumie o zorganizowaniu szkolenia. Planuję skorzystać z usług restauracji, która dysponuje salami i oferuje kompleksową organizację - co myślisz o takim pomyśle? Moim zdaniem powinno się udać - zwłaszcza że znalazłem świetną restaurację, która spełnia wszystkie moje oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz